poniedziałek, 11 listopada 2013

Farmona Odżywka do włosów i skóry głowy Jantar




Tak marzyłam, tak chciałam napisać że całe życie czekałam na taki produkt, że jest genialny i dzięki niemu mam włosy długie i piękne niczym bajkowa Roszpunka. 



Co obiecuje producent?
Receptura odżywki uwzględnia najistotniejsze potrzeby włosów cienkich, słabych, delikatnych i z tendencją do przetłuszczania. Zawiera biologicznie czynne substancje stymulujące wzrost włosów: Trichogen, Polyplant Hair, aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu oraz witaminy A, E, F i d'pantenol. 

Odżywka Jantar hamuje wypadanie włosów, stymuluje ich wzrost i odżywianie. Zawarte w niej składniki są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesów fizjologicznych skóry, jej odżywiania i regeneracji. 

Systematycznie stosowana poprawia metabolizm i dotlenienie cebulek włosów, regeneruje i łagodzi podrażnienia. Włosy stają się wyraźnie grubsze, lśniące i odporne na uszkodzenia. Odżywka wzmacnia strukturę włosów i chroni je przed szkodliwym wpływem środowiska i słońca.

Zużyłam 1,5 buteleczki tego specyfiku. Nie mogłam uwierzyć, że tak osławiony i wychwalany produkt nie sprawdza się u mnie. Nie ustąpiłam po zużyciu pierwszej butelki, w połowie drugiej jednak już zrezygnowałam.




Chciałam najpierw napisać jakieś zalety wcierki, ale naprawdę jest mi trudno. Może przyjemny zapach?
Co do wad będę bardziej wylewna. Po pierwsze po nałożeniu i wtarciu w skórę dostaje swędzawki na całej głowie. Zawsze swędzi.
Ale wytrwale wcieram i wcieram i NIC. Zupełnie nic dobrego. Nie pojawiły się babyhair, włosy jak leciały, tak lecą dalej. A co gorsze drugiego dnia włosy są już przetłuszczone i muszę je myć. Gdy nie stosuję tej odżywki włosy wytrzymują dwa dni. 

Nie wzmacnia włosów, nie unosi ich u nasady, nie wyglądają po niej na zdrowsze/odżywione. 
Buteleczka jest bardzo niewygodna. Że szklana to mi nie przeszkadza. Ale żeby zainstalować do niej aplikator jak w Amolu? Dobry żart. Jak większość wpadłam na genialny pomysł, żeby przelać specyfik do buteleczki z atomizerem. Od razu dużo wygodniej. Spostrzegawcze sokole oko wypatrzy, że jedna buteleczka nie ma nakrętki. Ano pękła :) przypadek? Druga również pękła, ale jeszcze da się nią zakręcać.
Muszę też wspomnieć o cenie. Czytam na innych blogach, że można ja dostać w promocji nawet za 8zł! W jedynym sklepie w mojej okolicy kosztuje dokładnie 15,80zł! Powtórzę: 15,80zł. skandal w biały dzień. Właścicielko opamiętaj się! Produkt nie jest wart swojej ceny. a tak bym chciała, żeby było inaczej. 


Buteleczka 100ml starczyła mi na miesiąc. Jestem pewna, że jej więcej nie kupię, mimo to się cieszę, że mogłam ją poznać.

Post nie zawiera lokowania produktu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz