środa, 4 grudnia 2013

Babydream Krem chroniący przed zimnem i wiatrem (Wind- und Wettercreme) w domowym zaciszu bez zimna i wiatru



Krem dla dzieci na niepogodę- chroniący przed zimnem i wiatrem.
Nie jestem dzieckiem, nie używam go na zimno i wiatr.
Więc po jaką pietruszkę zajmuję sobie nim czas?
Ano, są powody do zadowolenia :)


Skład: Aqua, Caprylic / Capric Triglyceride, Helianthus Annuus, Cetearyl Isononanoate, Sorbitan Oleate, Glycerin, Persea Gratissima, Hydrogenated Vegetable Oil, Polyglycerol-3Polyricinoleate, Parfum, Panthenol, Chamomilla Recutita, Bisabolol, Tocopheryl Acetate, Cera Alba, Xanthan Gum, Sodium Chlorid, Sodium Hydroxide, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Phytic Acid.

Co mówi producent:
Krem chroniący przed zimnem i wiatrem skutecznie zabezpiecza skórę przed zimnem, wiatrem i wilgocią. Olej z  awokado i pantenol chronią skórę niemowlęcia przed utratą wilgoci i utrzymują ją w naturalnej równowadze. 

Producencie chyba nie przeczytałeś tego, co napisałeś. Produkt zabezpiecz przed wilgocią i jednocześnie chroni przed utratą wilgoci? Popłynąłeś :P




Krem test zamknięty w 75ml tubce z wygodnym aplikatorem. Bardzo podoba mi się, że materiał z którego wykonano opakowanie jest matowy, taki nieśliski :D. Ma piękny, deliaktny, niemowlęcy zapach. Płacę za niego ok. 5zł. Na zużycie produktu mamy ok. 2 lata. Mój egzemplarz ma termin zdatności do maja 2015r. Wykończę go dużo wcześniej.




Bardzo lubię go używać szczególnie w porze zimowej na noc. Wydaje mi się, że nie nadawałby się na dzień- długawo się wchłania i pozostawia zauważalny blask. Demakijaż- tonik-krem i mogę iść spać. Po całej nocy ten początkowy blask pięknie rozpromienia twarz, wygładza ją. Babydream działa, jak najlepsza maseczka u kosmetyczki- skóra staje się mięciutka, nawilżona, suche skórki giną.

Mały minusik za dość tępą konsystencję, ale z drugiej strony to jest też plusik- żeby go rozsmarować trzeba wykonać porządny masaż twarzy.





Nie wyobrażam sobie stosować go codziennie. Co za dużo to nie zdrowo w tym przypadku. Raz, dwa razy w tygodniu to moje maksimum dla Babydream. Moje facjatka nie potrzebuje aż takiego kopa z jego strony :D

Krem kupiłam głównie dlatego, że nie ma w składzie parafiny. Nie myślałam, że będzie aż tak dobry. Czasami warto się pozytywnie zaskoczyć. 

Wpis nie zawiera lokowania produktu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz