poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Czytadło- Regina Brett "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na najtrudniejsze chwile w życiu"



Pogoda na Mazowszu świątecznie mnie rozpieszczała dzisiaj. Spędziłam idealne popołudnie z bliskimi i książką wygrzewając się na tarasie. W tak cudowne święta zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią zapraszam serdecznie na piękne czytadło. 


Zacznę od tego, że zasadniczo nie lubię psychologicznych poradników. Mam im wiele do zarzucenia, jednak sama się ostatnio przyłapuję na tym, że coś na tej linii zaczyna się zmieniać.

Tytuł oryginalny to "God never blinks. 50 lessons for Life's little detours". Na polskim rynku ukazała się jako "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na najtrudniejsze chwile w życiu". Autorką jest Regina Brett.

źródło: intentblog.com


Książka podzielona jest na wspomnianych wcześniej 50 lekcji (mini-rozdziałów). Każda lekcja opatrzona jest osobnym tematem streszczającym dalszą zawartość. 



Do książki podeszłam z rezerwą, jeśli nie wciągnie mnie 50 pierwszych stron, książka ląduje w wiecznej poczekalni. Bałam się często spotykanego zjawiska dotyczącego amerykańskich poradników- niemożliwości dopasowania ich do naszych polskich realiów. Zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ znaczna większość treści jest całkowicie uniwersalna i nie powiązana ściśle z kulturą amerykańską.



Nie znam człowieka, którego droga życiowa przypominałaby idealnie prostą, bezkolizyjną autostradę. Wędrujemy przez liczne zakręty życiowe, wyboje, ścieżki na skróty, spalone mosty czy zasadzki. Regina Brett również doświadczyła trudnych chwil. Książka bazuje głównie na przeżyciach jej i osób z najbliższego otoczenia. Porady, które możemy odnaleźć między wierszami nie są wysublimowanymi elaboratami psychologa, lecz płynącymi z przemyśleń i przeżyć refleksami nad życiem. Bo według mnie ta książka jest o odnajdywaniu siebie, nawiązywaniu współpracy z tkwiącym głęboko JA. Te 300 stron druku to piękna lekcja optymizmu, radości, dobroci i pokory wobec życia. Autorka pokazuje, że nawet z beznadziejnych sytuacji można wyjść bez poczucia krzywdy, żalu i niesprawiedliwości, a doświadczenia przekuć w coś dobrego. Może się to wydawać niemożliwe, aby szukać dobra  w sytuacji, gdy mąż odchodzi, jest się bezrobotnym lub gdy ciałem zawładnie nowotwór. Nie twierdzę, że w tej książce są recepty na to. Wiem jednak, że dowiesz się, jak poradziła sobie autorka. A może pomoże Ci? Nic nie tracisz, spróbuj!




Nie chcę zdradzać, jakich lekcji udziela nam autorka. Mogę za to przyznać się, że parę z nich zostało dla mnie bardzo ważnymi życiowymi drogowskazami i praktycznie każdego dnia z nich korzystam. Dzięki wielu z nich ułożyłam sobie trudne chwile, które należą już do przeszłości. Wylałam wiele łez odkrywając, jak bardzo słowa Reginy dotyczą mnie samej i moich przeżyć. Były zdania, nad którymi musiałam zatrzymać się na kilka dni, żeby je przetrawić.

Regina mówi do czytelnika prostym i do bólu bezpośrednim językiem. Nie wchodzi w pseudonaukowe wywody, czyta się ją jak najlepszą przyjaciółkę. Właśnie w tej prostocie jest siła i zadziwiający spokój, pogodzenie się z sobą samym. Chyba każdy spotkał kiedyś jakiegoś "człowieka na NIE"- któremu nic nie pasuje, zawsze jest niezadowolony i nieszczęśliwy tak dla zasady. Autorka (kiedyś na NIE) obecnie jest kobietą, która mówi sobie, życiu i innym osobom ogromne TAK. W tej książce pokazuje nam, jak zmieniła się, żeby to osiągnąć, co pomogło jej wyrzucić z siebie złe emocje, pogodzić się z sobą samą i Bogiem.






W rzeczywistości nikt nie ma kiepskiego życia. Ani nawet kiepskiego dnia. Co najwyżej kiepski moment.

Faktycznie, można zdobyć wszystko - lecz niekoniecznie wszystko naraz.

Nie przesadzaj. Świat się nie kończy. To tylko turbulencje. Samolot jest bezpieczny. Ma dobrego pilota. Siedzisz na właściwym miejscu. Trafiłeś po prostu na powietrzny wir. Poczekaj. To minie.

Żeby wybaczyć, trzeba wyzbyć się nadziei na lepszą przeszłość. Początkowo może wydać się to brutalne, ale kiedy uwolnisz się od marzeń o przeszłości, możesz zacząć zmieniać swoją teraźniejszość i stworzyć dla siebie lepszą przyszłość.

Tych, którzy gdzieś głęboko w sobie mają awersję, do wszystkiego co boskie i religijne uspokajam. Autorka nie straszy nikogo piekłem, ani nie nawraca na siłę.



  Technicznie:
Książka jest w formacie A5, liczy sobie 309 stron wypełnionych dużym drukiem. 
Brak ilustracji, tabelek, rycin i innych cudów-wianków.
Wydawnictwo Insignis Media. 
Wydanie polskie z 2012r.
Cena ok. 30,00 zł.

Szczerze polecam!

1 komentarz:

  1. Na pewno kiedyś ją przeczytam:) nigdy o niej nie słyszałam, ale brzmi zachęcająco. Bardzo lubię takie książki.

    OdpowiedzUsuń