poniedziałek, 3 marca 2014

Czytadło- Julita Bator "Zamień chemię na jedzenie"



Moje uzależnienie od książek rujnuje domowy budżet. Dziś chciałabym napisać dosłownie parę zdań o książce Julity Bator  "Zamień chemię na jedzenie".






Oprócz psychozy związanej z włosami od jakichś dwóch lat rytmem mojego życia rządzi inna psychoza- zdrowe jedzenie. Na swoją obronę napiszę, że nie jest to chwilowa moda czy kaprys. Naprawdę staram się zdrowo odżywiać (czasami pewnie przesadzam z tym) i jest mi z tym bardzo dobrze. Dodatkowo nie jest tajemnicą, że istnieje nierozerwalny związek tego, co jemy ze stanem cery czy włosów. Więc gra jest warta świeczki.



Robiąc kolejne zamówienie z wyd. ZNAK wrzuciłam do koszyka również pozycję "Zamień chemię na jedzenie" Julity Bator. Miałam ogromne nadzieje związane z tą książką. Pochłonęłam ją w dwa dni i... obyło się bez fajerwerków.

Nie będę się rozpisywać o czym kolejno opowiada autorka. Dla zainteresowanych spis treści:





Mamy tu omówione składniki popularnych produktów, pułapki czekające na nieświadomego konsumenta, prywatne perypetie autorki, rady i pomysły na zdrowe dania.



Jako świadoma konsumentka mogę napisać, że ta książka nie wniosła wiele nowego do mojej wiedzy. Mogę nawet stwierdzić, że zdecydowaną większość przedstawionych informacji znałam wcześniej. Teraz można powiedzieć: zaraz zaraz, jak jesteś taka mądra to sama napisz coś mądrzejszego. Ale ta recenzja nie jest po to, aby krytykować tą książkę. Przeciwnie! Uważam, że jest idealną propozycją dla każdego, kto nie miał większej styczności z tematem. Dla osoby, która chciałaby zmienić swoje nawyki żywieniowe, a nie wie od czego zacząć, gdzie szukać inspiracji. Ja akurat mogę się pochwalić tym, że jestem piętro wyżej i potrzebuję bardziej specjalistycznej literatury. Jednak, gdy ktoś zapytałby mnie od czego zacząć zmieniać podejście do żywienia- odpowiem, że np. od tej książki. 

Sądzę, że osoby, które nie zwracały do tej pory uwagi w sklepie np. na to, czy masło, które kupują jest naprawdę masłem, mogą być bardzo zdziwione tym, co mogą znaleźć w opakowaniu. Lektura tej książki może być dużym krokiem do zostania świadomym konsumentem dbającym o zdrowie, zdrowe jedzenie i stan portfela przy okazji. 





Muszę też stwierdzić, że zgadzam się ze zdecydowaną większością tez przedstawionych w książce. Uważam, że jest bardzo poręcznym mini-kompendium wiedzy o żywieniu. Przepisów niestety nie wykorzystałam jeszcze. JESZCZE ;)



Technicznie:
Książka jest w formacie A5, liczy sobie 286 stron wypełnionych średniej wielkości drukiem. 
Brak ilustracji, za to sporo tabelek.
Wydawnictwo Znak. 
Wydanie pierwsze z 2013r.
Cena 32,90 zł.





1 komentarz:

  1. Sama się przekonałam jak jedzenie wpływa na organizm. Ostatnio mocno ograniczyłam słodycze i dzięki temu moja cera znacznie się poprawiła.
    A książkę też czytałam i wprowadziłam kilka zmian. Np. zrezygnowałam z jogurtów w których było mleko w proszku.

    OdpowiedzUsuń