To, że muszę coś zrobić z kolorem włosów wiedziałam od 2 miesięcy. Odrost się powiększał, a moje niezdecydowanie rosło. Bardzo kusiła mnie opcja posiadania wyłącznie swojego naturalnego koloru włosów. Wygrał jednak blond, a na farbę padło przypadkiem z braku w drogerii wzorników włosów farby, która sobie wybrałam.
Wpis dotyczy koloru 1000 Jasny naturalny blond (Light natural blond).
Info od producenta:
Trwała koloryzacja, zawierająca nektar kwiatowy i olejek roślinny - bez amoniaku. Formuła o przyjemnym, kwiatowym zapachu z nektarem kwiatowym i olejkiem roślinnym, nie zawiera amoniaku, wygładza włókna włosów i nie spływa z nich podczas aplikacji. Dla rozświetlających kolor refleksów i intensywnego bogactwa koloru. Odżywka pielęgnująca połysk intensywnie odżywia włosy, nadając im jedwabista miękkość i głęboki blask.
Za farbę zapłaciłam ok. 15zł w Rossmannie.
Poniżej zdjęcia włosów przed farbowaniem:
Miałam obawy co do Schwarzkopf. Bałam się okrutnie, że moje już i tak zniszczone końcówki dobije do reszty. Ułożyłam sobie plan, że po farbowaniu je podetnę. Operacja okazała się zbędna. Pacjent wyzdrowiał.
Samo farbowanie przebiegało bezproblemowo. Farby w zupełności starczyło na włosy do łopatek. Sama aplikacja była bardzo przyjemna, produkt ma kremową konsystencję. Na plus: nie śmierdzi, zdecydowany minus: skóra piecze niemiłosiernie.
Producent sugeruje, aby ten odcień trzymać na włosach 30-45 minut. Ja pozostawiłam go (celowo) jakieś 20 minut dłużej, ponieważ wydawało mi się, że kolor nie chwycił.
Teraz największe zdziwienie- zmywając farbę włosy były mięciutkie i gładkie. Zazwyczaj w tym momencie wyciągam kłębek włosów a te, które zostały na głowie są tępe, sianowate, bardzo nieprzyjemne. Byłam bardzo zdziwiona, a po nałożeniu odżywki moje zdziwienie jeszcze wzrosło. Farba nie dość, że nie zniszczyła włosów, to wręcz dodała im miękkości i życia.
Po 2 godzinach pracy z Nectrą miałam jaśniejsze, gładkie, miękkie i błyszczące włosy. Nie chcę siać tu peanów na cześć farby, ale pisząc tego posta dotykam co chwilę kłaczków i nie mogę wyjść z podziwu nad tym, jak wyglądają. Nectra bardzo dobrze poradziła sobie z dużym odrostem, kolor wydaje się wyrównany i odrost się nie odznacza.
Sam kolor na razie trudno mi ocenić. Zrobię za tydzień aktualizację zdjęciową, gdy kolor się ustabilizuje. Na razie jestem chyba zadowolona. Chyba- ponieważ razi mnie delikatna pomarańczowa poświata. Miejmy nadzieję, że się wypłucze (pomogę jej szamponem fioletowym).
Sami zaraz zobaczycie, że w zależności od oświetlenia pojawia się lub znika ruda/pomarańczowa poświata. Idź precz!
Zdjęcia efektu końcowego:
Kolor wyszedł bardzo naturalnie.Szkoda,że brązy w Nectrze takie mało ciekawe bo bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńśliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńWlasnie farbuje na ten kolor, pewnie nie bedzie taki jak na opakowaniu bo mam za ciemny odcien wlosow obecnie ale mam nadzieje ze wyjdzie cos ladnego ;) wlosy u mnie mieciutkie dopiero w momencie nalozenia odzywki :) teraz trzymam jeszcze pod czepkiem filiowym maske odzywcza zeby im pomoc nieco w regeneracji bo jednak farba to farba jakaby nie byla to zawsze cos zniszczy wlosy a nastepnie naloze odzywke dolaczona do farby :) i z niecierpliwoscia bede czekac na efekt. U ciebie wyszedl bardzo podobny jak na opakowaniu;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń